niedziela, 7 października 2012

TT czyli Tangle Tezer

 Swojego Tangle Tezera mam dzięki wielkoduszności mojego TŻ-ta ;] dostałam go już chyba dobry rok temu więc miejscami widoczne są zarysowania.
Niektóre ząbki zdążyły się już trochę odgiąć ale wbrew moim wyobrażeniom, wcale nie stracił przez to na wartości;]
Nie będę tutaj opisywać czym jest ta rewolucyjna szczotka bo zainteresowani na pewno natknęli się gdzieś na nią. Co ja mogę powiedzieć ? Działa! Tak, włosy się nie elektryzują. Tak, nie szarpie. Tak, wygładza i tak, jest banalna w utrzymaniu bo łatwo ją wyczyścić. Razi sobie z włosami suchymi, z olejem czy na mokro z odżywką. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego. Jednak nie każdy zauważy tak znaczącą różnicę. Moje włosy były suche, kołtuniły się na każdym kroku, a szarpanie ich zwykłą szczotką było zabójcze dla mojej psychiki i dla nich. Dziś już nie mam z tym problemu. Reasumując : Działa!

piątek, 5 października 2012

Penseta Avon

Jako, że uwielbiam ładne rzeczy nie mogłam powstrzymać się od pokazania tego małego cudownego a przy tym pięknego urządzenia. Nie tylko ciesz oko ale jest też niezrównana w walce o idealne brwii<3
Jest dobrze skrojona, ostra, pięknie zapakowana, a jej "ramiona" mocno do siebie przylegają ;]


poniedziałek, 1 października 2012

Avon super shock max mini refleksja

 Opakowanie cieszy oko, szczoteczka wykonana bardzo precyzyjnie, drobniutkie ząbki naprawdę pozwalają osiągnąć shockujące efekty
Ale. No własnie ale... maskara się kruszy i otrzepuje... a najważniejszy problem jaki z nią mam to fakt, że straszliwie szczypie mnie w oczy, nie tylko przy demakijażu ale także jeśli oko zacznie lekko łzawić, nie wiem czy to ma związek z moją płytką budową spojówki czy plotki o dużej zawartości alkoholu i wysokim stopniu uczuleń potwierdzają się...czy warto szczypanie oczu przetrzymać dla efektu shock ?