środa, 16 stycznia 2013

Tribiotic czyli walczymy z ranami !












Jest to komponowana na bazie trzech antybiotyków maść (dostępna w aptekach bez recepty) przeznaczona do stosowania miejscowego, skutecznie uchroni przed zakażeniem i przyspieszy gojenie.


Tribiotic stosuje od dawna. Kiedy pies rozszarpał mi palce, regularne smarowanie ran tym specyfikiem sprawiło, że blizny są prawie nie widoczne.


Sprawdza się także, na rany trądzikowe, przyspiesza gojenie i znacznie spłyca blizny. Myślę, że warto o nim wspomnieć ze względu na to, że zawiera antybiotyki które mają bardzo silne działanie. Polecam osobą, które zranią się w jakikolwiek sposób i nie chcą blizn. Oczywiście nie jestem ani lekarzem ani farmaceutą, piszę tutaj o tym tylko po to by pomóc zainteresowanym. Pamiętajcie jednak, że trzeba jak mówią wszystkie reklamy "przed użyciem skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą".


Tribiotic jest dostępny w wersji w tubce ale także w saszetkach. Nie wiem ile teraz kosztuje tubka ale cena jednej saszetki to ok 2 zł. Jest ona bardzo wydajna ja wyrzuciłam tubkę jeszcze nie skończoną bo się przeterminowała, a długo mi służyła. Konsystencja jest taka pół gęsta, trochę jak przytopiona wazelina, może to czyni ją wydajną. Polecam zwrócić na nią uwagę wszystkim zainteresowanym ;]



poniedziałek, 7 stycznia 2013

Dygresja ... piekne paznokcie?

Znalazłam swoje zdjęcie w blogowym folderze ... jak ja mam je odzyskać ;/ a może inne pytanie co zrobić by odzyskać je nie poprzez chwilowe zlepiacze ?

piątek, 4 stycznia 2013

Mydło z Aleppo-Syryjski skarb natury !


To moje mydełko z Mydlarni u Franciszka
Bywa ono nazywane "mydłem doskonałym" składa się z trzech prostych składników: oleju laurowego (ja wybrałam stężenie 50%, oliwy z oliwek i dokładnie 0,01% sody uzyskanej z wody morskiej).

A teraz o działaniu: Polecane jest dla osób z problemami skórnymi takimi jak łuszczyca, egzema, atopowe zapalenie skóry, trądzik, łupież, różnego rodzaju swędzenia i podrażnienia mówię nie tylko o typowych i zwykłych mam na myśli wszystkie nawet takie jak wrastanie włosków po depilacji i inne.

Ja kupiłam je ze względu na to, że stan mojej cery koszmarnie się pogorszył, chyba jeszcze nie było tak źle... wysyp (nie)kolegów nie daje mi żyć. Zdecydowałam się na nie ponieważ olej laurowy ma silne działanie antyseptyczne, mocno nawilżające. Łagodzi tego typu problemy skóry nie tylko buzi, ciała ale i włosów (podobno ;]). Ja swoje zakupiłam w Mydlarni u Franciszka opakowanie 210g/36zł. Jednak to mydełko podobno jest kosmicznie wydajne.

Co do pierwszych wrażeń: pachnie strychem, starymi książkami wiem, że niektórzy nie polubią się z tym zapachem jednak mój nos nie ma nic przeciwko. Chwile temu umyłam nim buźkę i powiem szczerze, że największe wykwity lekko zapiekły. Jednak jestem w szoku jeśli chodzi o uczucie oczyszczenia i jednocześnie nawilżenia. Skóra, aż piszczała jak świeżo umyty talerz gdy przejedzie się po nim palcem, teraz jest gładka i miękka. Nie mogę się doczekać co będzie za kilka dni.

I jeszcze jedno: Mydło z Aleppo jest produkowane w Syrji, sposób przygotowania nie zmienił się od ponad 2000 lat! Robione jest raz w roku na przełomie lutego i marca. Oliwki tłoczy się ręcznie na zimno, oliwę podgrzewa się w kadzi przez kilkanaście dni i podlewa wodą morską. Na koniec podlewa się olejem laurowym pozyskiwanym z oleju wawrzynowego.  Po schłodzeniu wlewa się je do pojemników wyłożonych pergaminem. Potem kroi się je ręcznie i stempluje tradycyjną pieczęcią. Następnie wywozi się je na pustynię zabezpiecza od słońca i zostawia na okres minimum 9 miesięcy lub nawet 2 lata by pustynny wiatr dokładnie je osuszył.

A propo Mydlarni u Franciszka to dostałam przepięknie pachnącą świecę od mamy mojego TŻ-ta na święta i serdecznie polecam ;]