wtorek, 27 sierpnia 2013

Keep calm and love mosquito ! ;D

 Mini zakup ze sklepu mosquito KLIK :)

Imieniem nie ma się co sugerować bo nie zamawiałam ze swojego konta :) ale bardzo miła sprawa.

 Bawełniana bluza waterfall z kolekcji LOVE cotton ! <3
Warto zerkać na ich profil KLIK
"Lubiąc to" dowiadujesz się o takich promocjach jak darmowa wysyłka przez cały weekend. To właśnie dlatego zdecydowałam się na zakup. Ponadto częste rozdania na ich stronie także zachęcają do obserwowania . :)

środa, 21 sierpnia 2013

Garnier natural beauty spulung Kakaobutter und Kokosol / Czyli odżywka garniera z masłem kakaowym i olejem kokosowym ;] recenzja

O polskiej koleżance tej odżywki pisałam TUTAJ.

Co obiecuje producent niestety-nie mam pojęcia ;D ale dodaję zdjęcie opisu, bo może ktoś będzie w stanie sobie przetłumaczyć w razie potrzeby.

 Skład:

Cena:
ok. 1,50 euro

Moja opinia:
Jest to lepsza wersja naszej dostępnej w polsce wersji z awokado. Ma minimalnie lżejszą konsystencje, włosy są miękkie, błyszczące i odżywione. Nie zauważyłam też obciążania ale ja zawsze stosuję odrzywki "od ucha w dół" więc zwykle nic takiego mi się nie zdarza. Wydaje mi się. że ta opcja ma większe właściwości nawilżające dlatego dostaje odemnie minimalnie wyższą notę. Po za tym pachnie intensywniej nie tylko podczas nakładania ale i później na włosach.
Polecam z całego serducha  do włosów, których stan można ocenić na "dobry". Dla bardziej zniszczonych będzie raczej za słaba .

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Lirene Dermoprogram, Silikonowa baza pod makijaż

 Co obiecuje producent:


Skład:
Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Dimethicone Crosspolymer


Cena: ok 20 zł/30 ml


Recenzja będzie krótka. Baza się sprawdza ale nie dla cery tłustej/mieszanej. Ładnie wygładza, podkład trzyma się dłużej ale bez rewelacji. To byłoby na tyle. W moim przypadku (cera tłusta) strasznie zapycha i nie matuje. Po za tym cena jest zbyt duża za taki produkt, chociaż w porównaniu do innych baz-wcale nie jest taki drogi.


P.S. Chętnie podzielę się jeśli, ktoś chce wypróbować ;]

czwartek, 30 maja 2013

Daj się zaktualizować !



Nie było mnie, musiałam naładować baterie. Na dzień dobry "trampolinowa" aktualizacja;]


A tak swoją drogą, to ubawiłam się na tej trampolinie jak dziecko ;p polecam każdemu!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Tonik z kwasami AHA-BHA 10% Biochemia urody

W chwilach zwątpienia i załamania moją 7-letnią walką z trądzikiem, który przybrał bardzo nieciekawą postać. Skusiłam się na tonik z kwasami AHA-BHA 10% z biochemi urody KLIK.

Zestaw do własnoręcznego przygotowania kosmetyku zawiera:# Hydrolat lawendowy
# Kwas L-mlekowy 80%
# Kwas salicylowy
# Emulgator
# Glikol butylenowy
# Ekstrakt z rozmarynu eko
# Plastikowy, mały kubeczek z miarką na 20ml + plastikowa pipetka do odmierzania alkoholu,
# Plastikowa bagietka,
# Etykietka na gotowy produkt.

Do zestawu sami musimy posiadać jedynie spirytus rektyfikowany.

Wszystko zostaje wysłane bardzo ładnie zapakowane, wszystko jest w osobnych folijkach i jałowo zapakowane.


Dwie większe buteleczki, w buteleczce z hydrolatem będziemy przechowywać nasz tonik.



 I oczywiście musimy pamiętać o brakującym elemencie;]
 Oczywiście w zestawie znajdują się wszystkie potrzebne przyrządy.

Po naklejeniu etykietki i zapisaniu daty ważności otrzymujemy gotowy produkt.
Na stronie jest dostępna pełna (banalna) instrukcja przygotowania .

Zastosowanie (co obiecuje producent) min. :
» Stosowany jako mini-kuracja złuszczająca o działaniu przeciwstarzeniowym
» Nawilża i wygładza, wzmacnia barierę lipidową naskórka, poprzez stymulację produkcji ceramidów.
» Działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i komedolitycznie (czyli pomaga w oczyszczaniu porów skóry i redukcji zaskórników).
» Przyśpiesza gojenie wyprysków oraz wspomaga redukcję blizn i śladów potrądzikowych.
» Intensywnie złuszcza (działa intensywniej niż inne produkty z kwasami o stężeniu 10 -15%, których pH jest wyższe niż 3. Niskie pH zwiększa bio-dostępność kwasów i siłę działania produktu).
» Wspomaga walkę z przebarwieniami pigmentacyjnymi i pozapalnymi (ślady po wypryskach).
» Zwiększa penetrację i działanie nałożonych w następnej kolejności produktów.
» Zapobiega wrastaniu włosów po depilacji. 

» Polecany także do pielęgnacji ciała i skóry głowy, pomocny w przypadku rogowacenia, łuszczenia i przesuszenia skóry.

                                                          Moja opinia                                                                       Jak się okazało mam bardzo oporną skórę, zaleca się stosowanie toniku 1-2 w tyg.  lekkie łuszczenie ma się pojawić po około 3 dniach od pierwszej aplikacji ;] u mnie wystąpiło dopiero gdy użyłam go min. co 2 dzień (nie polecam! to tylko moje ryzykowne posunięcie). O działaniu powiem jedynie SUPER! Jak już mówiłam przy takim przebiegu sytuacji jestem bardzo zadowolona. Nakładałam tonik wieczorem, a rano co zastawałam ? Bardzo nawilżoną, odświeżoną cerę. Buzia się rozjaśniła bardzo płytkie, świeże blizny stały się mniej widoczne. Co do redukcji zmarszczek to jednak (jeszcze) nie mnie to oceniać. Z czasem skóra stawała się bardziej napięta, to napewno, a i wypryski goiły się szybciej.Działanie i wydajność na plus i to bardzo. 110g/18.80zł

Niestety nie mogłam go dłużej testować by ocenić jego działanie po wykorzystaniu całości bo zdesperowana poszłam do kolejnego już dermatologa i rozpoczęłam kuracje izotekiem. Więcej na ten temat pewnie niebawem.






niedziela, 3 marca 2013

Mleko, a trądzik

Od baaaaardzo dawna borykam się z trądzikiem. U mnie to duże podskórne ale i nie koniecznie wykwity zapalne. Próbowałam już wszelkich maści, oczyszczania, nawet o zgrozo ! antybiotyków po których występowała reakcja alergiczna. Natrafiłam jednak ostatnio na ciekawy artykuł, o to jego fragment :


Do niedawna sądzono, że za nasilenie zmian trądzikowych odpowiedzialne są tłuste produkty. Szczególnie złą sławą owiane były chipsy, sery i czekolada. Jednak obecność nawet sporej dawki tłuszczów w diecie nie powoduje wzmożonego wydzielania przez gruczoły łojowe sebum, którego nadmiar zatyka pory i prowadzi do stanu zapalnego. Głównym winowajcą są hormony androgeniczne, przede wszystkim testosteron oraz jego pochodna – dihydrotestosteron. Choć testosteron kojarzony jest głównie z hormonem mężczyzn, w niewielkim stopniu wytwarzają go także jajniki. I czasem już ten „niewielki stopień” wystarczy do powstawania zmian trądzikowych. Jaki jednak ma to wszystko związek z krowim mlekiem?
Otóż mleko jako substancja czynna biologicznie, zawiera spore ilości sterydowych hormonów, przede wszystkim hormonu wzrostu (IGF-1) oraz dihydrotestosteronu (DHT). Szkodliwy wpływ takiej mieszanki na cerę udowodnił zespół badaczy z Harvardu (Adebamowo CA, Spiegelman D, Berkey CS, Danby W, Rockett HH, Colditz GA, Willet WC, Homes MD). Opublikowane na łamach Journal of the American Academy of Dermatology studium nawyków żywieniowych dziewcząt w wieku dojrzewania i młodych kobiet wykazało, że panie spożywające mleko, serki wiejskie i topione, śmietanę lub lody kilka razy w tygodniu, są narażone na ostry trądzik o 25% bardziej od kobiet rzadko sięgających po nabiał.
Jak się również okazało, przyczyną zmian nie jest, jak wierzono do tej pory tłuszcz zawarty w mleku, lecz szczególnie bogate w aktywne biologicznie substancje białko mleka. W Stanach Zjednoczonych, gdzie do mleka odtłuszczonego dodaje się dodatkowe proteiny, by zrekompensować zmianę smaku i konsystencji mleka po odtłuszczeniu, ilość hormonów w odtłuszczonym krowim mleku jest znacznie większa niż w pełnym. Badanie naukowców z Harvardu wykazało, że kobiety spożywające często chude mleko są aż o 44% bardziej narażone na trądzik niż ich stroniące od mleka rówieśniczki. Wyniki te zdają się potwierdzać, że głównym winowajcą trądziku w mleku są obecne w elementach białkowych hormony.


Postanowiłam więc odstawić mleko, a przynajmniej je ograniczyć i obserwować buzie. Może jest w tym trocę prawdy skoro nigdy nie przepadałam za mlekiem, a teraz spożywam je co prawda codziennie ale tylko dodając do kawy. Jestem ciekawa czy u mnie to się sprawdzi .

wtorek, 12 lutego 2013

Oriflame Beauty 2FX Mascara, pogrubiająco wydłużający tusz do rzęsy moja opinia

|

Co obiecuje producent:
Kosmetyk opracowany przez specjalistów z Oriflame z pozoru może przypominać normalny tusz do rzęs jednak ten posiada pomysłową, specjalnie zaprojektowaną dwuelementową nakrętkę, która pozwala na uzyskanie aż dwóch efektów - wydłużenia lub zwiększenia objętości. Aby osiągnąć rezultat do jakiego dążysz po prostu odkręć odpowiedni kolor nakrętki .
Cena:
32 zł za 8ml
ale nie oszukujmy się jest to produkt katalogowy i bardzo często jest dostępny za nawet pół ceny

Dostałam go w swoje ręce zupełnie przypadkiem. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona ponieważ słyszałam wiele nieciekawych opinii na temat podwójnych maskar. Kilka pierwszych aplikacji było koszmarem, nieporęczna szczoteczka rzadka konsystencja sprawiała, że mazał się tam gdzie nie trzeba. Gdy nieco zgęstniał a ja nauczyłam się go używać to mile mnie zaskoczył



Pierwsza faza wydłużająca jest świetna, pięknie rozdziela i nabiera odpowiednią ilość produktu.
                                                                       


Z drugą bywa różnie, mocno pogrubia i bardzo dużo produktu nabiera, przez co niestety ma tendencje do sklejania.

Co do trwałości to niestety znika po kilku godzinach, jednak nie kruszy się i nie wyglądam jak panda co jest dużym plusem. Jeśli już nauczymy się jej używać i będziemy w stanie ją okiełznać to cena 16 zł jaką ja zapłaciłam jest bardzo adekwatna. Osobiście lubimy się  ale nie na co dzień ;] hmm... minusem może być jeszcze zcieranie się napisów, ale mi to nie przeszkadza/










środa, 16 stycznia 2013

Tribiotic czyli walczymy z ranami !












Jest to komponowana na bazie trzech antybiotyków maść (dostępna w aptekach bez recepty) przeznaczona do stosowania miejscowego, skutecznie uchroni przed zakażeniem i przyspieszy gojenie.


Tribiotic stosuje od dawna. Kiedy pies rozszarpał mi palce, regularne smarowanie ran tym specyfikiem sprawiło, że blizny są prawie nie widoczne.


Sprawdza się także, na rany trądzikowe, przyspiesza gojenie i znacznie spłyca blizny. Myślę, że warto o nim wspomnieć ze względu na to, że zawiera antybiotyki które mają bardzo silne działanie. Polecam osobą, które zranią się w jakikolwiek sposób i nie chcą blizn. Oczywiście nie jestem ani lekarzem ani farmaceutą, piszę tutaj o tym tylko po to by pomóc zainteresowanym. Pamiętajcie jednak, że trzeba jak mówią wszystkie reklamy "przed użyciem skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą".


Tribiotic jest dostępny w wersji w tubce ale także w saszetkach. Nie wiem ile teraz kosztuje tubka ale cena jednej saszetki to ok 2 zł. Jest ona bardzo wydajna ja wyrzuciłam tubkę jeszcze nie skończoną bo się przeterminowała, a długo mi służyła. Konsystencja jest taka pół gęsta, trochę jak przytopiona wazelina, może to czyni ją wydajną. Polecam zwrócić na nią uwagę wszystkim zainteresowanym ;]



poniedziałek, 7 stycznia 2013

Dygresja ... piekne paznokcie?

Znalazłam swoje zdjęcie w blogowym folderze ... jak ja mam je odzyskać ;/ a może inne pytanie co zrobić by odzyskać je nie poprzez chwilowe zlepiacze ?

piątek, 4 stycznia 2013

Mydło z Aleppo-Syryjski skarb natury !


To moje mydełko z Mydlarni u Franciszka
Bywa ono nazywane "mydłem doskonałym" składa się z trzech prostych składników: oleju laurowego (ja wybrałam stężenie 50%, oliwy z oliwek i dokładnie 0,01% sody uzyskanej z wody morskiej).

A teraz o działaniu: Polecane jest dla osób z problemami skórnymi takimi jak łuszczyca, egzema, atopowe zapalenie skóry, trądzik, łupież, różnego rodzaju swędzenia i podrażnienia mówię nie tylko o typowych i zwykłych mam na myśli wszystkie nawet takie jak wrastanie włosków po depilacji i inne.

Ja kupiłam je ze względu na to, że stan mojej cery koszmarnie się pogorszył, chyba jeszcze nie było tak źle... wysyp (nie)kolegów nie daje mi żyć. Zdecydowałam się na nie ponieważ olej laurowy ma silne działanie antyseptyczne, mocno nawilżające. Łagodzi tego typu problemy skóry nie tylko buzi, ciała ale i włosów (podobno ;]). Ja swoje zakupiłam w Mydlarni u Franciszka opakowanie 210g/36zł. Jednak to mydełko podobno jest kosmicznie wydajne.

Co do pierwszych wrażeń: pachnie strychem, starymi książkami wiem, że niektórzy nie polubią się z tym zapachem jednak mój nos nie ma nic przeciwko. Chwile temu umyłam nim buźkę i powiem szczerze, że największe wykwity lekko zapiekły. Jednak jestem w szoku jeśli chodzi o uczucie oczyszczenia i jednocześnie nawilżenia. Skóra, aż piszczała jak świeżo umyty talerz gdy przejedzie się po nim palcem, teraz jest gładka i miękka. Nie mogę się doczekać co będzie za kilka dni.

I jeszcze jedno: Mydło z Aleppo jest produkowane w Syrji, sposób przygotowania nie zmienił się od ponad 2000 lat! Robione jest raz w roku na przełomie lutego i marca. Oliwki tłoczy się ręcznie na zimno, oliwę podgrzewa się w kadzi przez kilkanaście dni i podlewa wodą morską. Na koniec podlewa się olejem laurowym pozyskiwanym z oleju wawrzynowego.  Po schłodzeniu wlewa się je do pojemników wyłożonych pergaminem. Potem kroi się je ręcznie i stempluje tradycyjną pieczęcią. Następnie wywozi się je na pustynię zabezpiecza od słońca i zostawia na okres minimum 9 miesięcy lub nawet 2 lata by pustynny wiatr dokładnie je osuszył.

A propo Mydlarni u Franciszka to dostałam przepięknie pachnącą świecę od mamy mojego TŻ-ta na święta i serdecznie polecam ;]